www.almandera.fora.pl

Vivien Effie Dream

- Ach no tak, pewnie nie raz musieli ustawiać Cię do pionu? - spytała zaciekawiona. - Często słyszałeś słowa w stylu "takie zachowanie nie przystoi księciu"?

Alexander Vane

-Dość często lecz chyba nigdy od rodziców. -zaśmiał się.

Vivien Effie Dream

Nigdy nie lubiła kiedy w jej rozmowach chociaż padało słowo rodzice, czuła się przez to gorsza. Westchnęła ledwo słyszalnie - Długo już grasz na gitarze?

Alexander Vane

-Kurcze... Dostałem ją w wieku 7 lat, a nauczyłem się grać w parę miesięcy. Uznajmy ze od ośmiu lat gram. -powiedział. -A ile ty śpiewasz?

Vivien Effie Dream

- Nie wiem - powiedziała kręcąc lekko głową, przez co jej kosmyki włosów opadły na oczy - Chyba od pięciu, tak mniej więcej.

Alexander Vane

-Aha. No to też trochę czasu.

Vivien Effie Dream

- Ja bym chyba nie miała do gitary cierpliwości, te struny i w ogóle - powiedziała nieco chaotycznie - zresztą do żadnego instrumentu.

Alexander Vane

-Do tego można się przyzwyczaić. Muzyka jest jak pierwsze spotkanie, namiętność a słowa są jak dłuższy związek. Dlatego ich połączenie jest takie piękne. -odparł.

Vivien Effie Dream

Spodobało się jej to porównanie - Coś w tym jest - powiedziała zamyślona

Alexander Vane

Uśmiechnął się szerzej będąc zadowolonym z jej pochwały. -Dziękuje za pochwałę.

Vivien Effie Dream

- Pochwały? Nie schlebiaj sobie - powiedziała pół-żartem pół-serio

Alexander Vane

-Sama mi schlebiłaś i cieszę się iż podobało Ci się to porównanie. Zaczęłaś je analizować to musiało.

Vivien Effie Dream

- A tego nie możesz być pewien.. Mogła myśleć o czymś innym - powiedziała pokazując mu język

Alexander Vane

Spojrzał na nią. -Mogłaś, lecz nie zaprzeczyłaś, że o tym. -zauważył rezolutnie.

Vivien Effie Dream

- Z grzeczności - powiedziała wyniośle patrząc przed siebie.