www.almandera.fora.pl

- puść!.. - zaczęła się szarpać

- nie chcę nic wyjaśniać.. - zsunęła się z jego rąk i uciekła do zamku

Spojrzała na niego żałośnie jak zmoczony kot.

- oh..to nie tak że nie chcę.. - popchnęła go. Niestety zrobiła to w chwili gdy się tego nie spowdziewał i zbyt mocno, przez co wepchnęła Vespina wprost do stawu. Sama zachwiała się i też wpadła. Poni ...

- oh... - dobiegła do niego i zaczęła go okładać niezbyt wprawnie pięściami na oślep - dlaczego...ty zawsze...musisz wzbudzac we mnie poczucie winy! - krzyknęła

Jęknęła gdy zobaczyła Vespina - co tu robisz...chodzisz za mną jak cień.. - mruknęła pod nosem

Galatea stanęła na kładce. Wrzucała do wody kamienie. Przytłaczało ją trochę to co się z nią dzieje. Chciała z kimś porozmawiać. Westchnęła i oparła się o drewniany słup.

Galatea siedziała sama w gabinecie i przeglądała zakurzone księgi. Nagle pojawił/a się tam..

Pocałowała go w policzek i zniknęła mu z oczu.

- ale..ja chcę być teraz sama... - spojrzała na niego smutno - muszę napisać do siostry...

- może...wiesz co..położe się dzisiaj wcześniej..

- nie wiem..zachowuje się jak..psychopatka.. - mruknęła niezadowolona

- no bo.. - zamyśliła się - no nie wiem.. - jęknęła zrozpaczona

- oj przestań...- klepnęła go ostrzegawczo w ramie - wy tylko o jednym.. - podniosła się i ruszyła szybko do pałacu

- myślisz że by jej to pasowało?... - spytała głaszcząc ją po miękim futrze na brzuchu gdy ta przerwóciła się na grzbiet